sobota, 29 października 2011

park linowy

Wstałam rano o 9.00 9.05. Dziś miały się odbyć urodziny kolegi.Nie bardzo wiedziałam co robić. Bo w końcu ośmiu chłopców to nie tak mało. I ja i Mariola. Ale skoro Mariola nie może iść, ja będę sama ? Sama między ośmiu chłopców ? Jeszcze takich :D Ale prezent był kupiony, zaproszenie dostałam, więc nie wypada. I o 11.03 wyszłam z domu.Do Kacpra niedaleko, więc na nogach. Idąc zastanawiałam się jak to będzie. Chciałam iść, bo nigdy nie byłam na takim torze przeszkód, a nie wiedziałam jak będzie bez Marioli. W pewnej chwili nawet chciałam się wrócić...
                 


                             Zabrałam oddech i wchodzę. Z daleka widziałam nadjeżdżającego Tomka. Podbiegłam do drzwi i nacisnęłam dzwonek.Modliłam się, abym nie była pierwsza. Przywitałam się z Kacprem, ściągnęłam buty i kurtkę. Poszłam do jego pokoju. Na fotelu siedział Paweł, obok niego stał Karol, Kamil z tyłu i Eryk kopał nową piłkę Kacpra. Na łóżku było pełno prezentów. Przywitałam się z kolegami i stanęłam koło drzwi. Nie wiedziałam za bardzo co robić. Po chwili wszedł Tomek, a za nim Bartek. Przyszła mama Kacpra. Wszyscy naraz:
-Dzień dobry !
-No to co Kacper ? Wszyscy ? - zapytała mama
-Emm.. Nie. Jeszcze Kamil. - odpowiedział Kacper
Kamil ? Znaczy się, Jaskowski ? O nie. To taki przymuł. Myślałam, że go nie zaprosi. No, ale trudno. Ja mam zamiar się dobrze bawić :)

Chwilę potem podzieliliśmy się na grupy i wyruszyliśmy w drogę. Jechałam z mamą Kacpra i Kamilem, Tomkiem, Erykiem i Kacprem z Codi'm na kolanach. Cody to słodki shitzu - piesek Kacpra. Na początku nikt nic nie mówił, ale później zaczęliśmy rozmawiać np. o Dominice. (byłej uczennicy naszej szkoły)

Po 20 minutach dotarliśmy do Myślenic.Przed nami ukazał się duży tor przeszkód zwany "Parkiem linowym". Dla niewiedzących: Myślenicki Park Przygody z dwoma polami do paintballa, torem quadowym, ścianką wspinaczkową i torem linowym to piąty w kraju i pierwszy w Małopolsce obiekt tego typu. Całość zajmuje 2.5 hektara i znajduje się na prawym brzegu Raby w sąsiedztwie hali widowiskowo-sportowej. Trochę było mi zimno jak wysiadłam. Musiałam iść bez kurtki. W samej bluzie, a pod spodem bluzka na ramiączkach. Brr.. Wszystkie liny były na wysokości ok. 7 metrów. Nie wiedziałam czy trzęsę się z zimna czy ze strachu. :) Pan nas pozapinał, tzn. nie wszystkich. Karolowi powiedział, że przyniesie paski XXL. Wszyscy się zaczęliśmy śmiać.:D Tylko Karolowi nie było do śmiechu.Gdy wszyscy byli gotowi pan objaśnił jak należy się obsługiwać linkami i tyrolką. Pierwszy wychodził solenizant. - Kacper. Po nim Eryk, Paweł, Karol, Kamil, ja, Tomek, Bartek i Kamil. Tor składał się z nast. rzeczy:
-wyjście po drabince (strasznie się chwiała!)
-przejście po kłodzie (dobrze mi poszło, trochę się chwiałam, ale dałam rade:))
-siatka(najłatwiejsza, trzeba się trzymać siatki i przechodzić dalej)
-wiszące deseczki (sznurek i na końcu deska, trzeba przejść 7 takich wiszących deseczek:), trudne, Kacper zrobił szpagat :D)
-zjazd 30m. tyrolką (trochę się bałam, że jestem za lekka i się zatrzymam, ale było spoko:P)
-przejście po linie (trudne, ale się trzymałam liny u góry :D)
-przejście po deseczkach (łatwe, biegłam po tym ;P)
-belki pionowe (trudne i strasznie chwiało !)
-zwisające sznurki po których się przechodzi (trudne, bo się naginały i były duże odstępy między nimi)
-tor po linie ze sznurkami u góry (łatwe, ale szłam tak jak w przejściu po linie)
-zjazd 70m. tyrolką (długi, ale tym razem mocno się odepchnęłam i poszło dobrze)
-strome schodki w dół (pan kazał zapiąć się, ja się nie zapiełam i spadłam z 2 metrów - bolało :D)


No to taki był tor przeszkód. Bardzo mi się podobał. :) Było strasznie, ale potem przyzwyczaiłam się do wysokości. Serdecznie wam polecam jeśli mieszkacie blisko Krakowa :)
Jak wszyscy skończyli piekliśmy kiełbaski na ognisku. Było cieplutko :) Potem pobawiliśmy się w chowanego. Ukradkiem weszliśmy na pole paintballa i bawiliśmy się tam :)


No to tyle z mojego dzisiejszego dnia. Mam nadzieję, że wpis Cię zainteresował :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz